Spaghetti, czy jak kto woli ruloniki, to bardziej filigranowa i ładniejsza kuzynka standardowych ramiączek. Przez ostatnie tygodnie testowałam (i wymyślałam!) różne sposoby ich szycia. Pokażę Wam aż trzy metody, żebyście mogli wybierać, przebierać i znaleźć swoją ulubioną.
Potrzebne będą: materiał, cienki bawełniany sznurek (ew. sznurówka; sznurek do kupienia w każdej pasmanterii za szalone 50 groszy/metr), szpilki, nożyczki, maszyna do szycia, stopka do wszywania zamka.
W każdym ze sposobów z tkaniny wycinamy pasek o szerokości 2-3 cm, paskiem otaczamy sznurek i łapiemy całość szpilką.
Gdy maszyna złapie materiał, dalszą część rulonu można już układać palcami. Stopka do wszywania zamków ma taki bardzo przydatny rowek, który będzie trzymał sznurek w konkretnej odległości od igły. To ogólniki, które są będą przydatne przy każdym sposobie.
Sposób 1: na wsuwkę
W tym sposobie jedyne przeszycie wykonujemy równolegle do sznurka (uważając, by go przez przypadek nie wszyć!). Następnie sznurek wyciągamy, skracamy zapas do 2-3 milimetrów. Powstanie coś na kształt miniaturowego rękawa odwróconego na lewą stronę.
Gdy panowała moda na bluzy z kapturem, największym żartem było wyciągnięcie komuś tej sznurówki, której dwa brzegi wisiały przy szyi. Bo jak ją potem włożyć? To była moja zagadka podstawówki, póki któraś mama wspaniałomyślnie nie przypięła do końca sznurówki agrafki i nie przepchnęła jej przez kaptur.
Tutaj problem jest podobny, z tym że musimy przepchnąć ramiączko przez… ramiączko. W tym celu trzeba naciąć “rękaw” około 1cm od końca, złapać nacięty kawałek wsuwką i spróbować przepchnąć ją przez całą długość “rękawa”. Czyli właściwie przewrócić go na drugą stronę.
[3 minuty później] Tadaam, gotowe!
Ramiączka nie wyjdą super cienkie, bo w końcu w środek musi się zmieścić wsuwka. Jeśli zależy Wam na bezszwowym, ale nie ekstremalnie wąskim ramiączku, wybierz ten sposób.
Ale można też inaczej…
Sposób 2: na przeszyty sznurek
Ta metoda od poprzedniej różni się tym, że szycie zaczynamy od porządnego, kilkukrotnego przeszycia przez sznurek tak, żeby mocno trzymał się materiału. Dwa razy może być za mało, proponuję cztery. Potem szyjemy jak wcześniej, czyli wzdłuż sznurka.
Obcinamy zapas sznurka i materiału nad przeszyciem. Teraz zaczyna się prawdziwa walka. Zależy nam, żeby pociągając za sznurek (wystający na dole z “rękawa”) przewrócić ramiączko na drugą stronę. Będzie przy tym trochę walki. Najtrudniejszy jest sam początek. Jeśli pod palcami (zdjęcie 2) masz już tylko materiał (nie sznurek), dalej pójdzie gładko.
Ramiączka szyte tą metodą są cieńsze niż z punktu wyżej, ale uwierzcie mi – ten sposób wymyślał masochista. Możecie przez 10 minut próbować wciągnąć sznurek. Jeśli włożycie w to za mało siły – nic się nie będzie działo. Za dużo – możecie coś urwać. Nie wiem, dlaczego w sieci ta metoda jest najpopularniejsza. Uczciwie Was ostrzegam – jeśli zobaczycie gdzieś opis “wystarczy tylko przeciągnąć sznurek“, wyłączcie tę stronę i nigdy nie wracajcie.
Ale na szczęście można łatwiej…
Sposób 3: na przeszyty sznurek, ale lepiej
Jak można ulepszyć poprzedni sposób? Skoro mamy problem z zachęceniem sznurka, żeby zaczął się grzecznie wciągać, to… może zrobimy mu trochę luzu i poszerzymy początkowe 2-3 centymetry rulonika?
Możemy też pomóc sobie łapiąc luźną, zewnętrzną warstwę materiału szpilką i pociągać jednocześnie za sznurek. Ten grubszy kawałek i tak będzie trzeba odciąć, więc można bez wyrzutów sumienia zmaltretować go szpilkami.
No. I już nikt nie powie, że w szyciu nie jest potrzebne inżynierskie myślenie.
Potem działamy jak w sposobie drugim:
To jest mój ulubiony sposób. Po pierwsze, doszłam do tego sama, a co się samemu zrobi, to się bardziej lubi. Po drugie, jest zwyczajnie najwygodniejszy i najszybszy. Tą metodą zrobicie najcieńsze spaghetti (jej!).
***
Żeby dać Wam jakiś punkt odniesienia, to są najcieńsze ramiączka, jakie udało mi się uszyć z lekko rozciągliwej wszerz cienkiej wiskozy. Kolejno – sposób 1 (6mm), sposób 2 (5mm), sposób 3 (4mm).
Kilka uwag:
- Żeby ramiączko dobrze pełniło swoją funkcję (czytaj: nie rozciągnęło się o kilka centymetrów po wszyciu), paski najlepiej kroić wzdłuż materiału. Gotowe ruloniki można powiesić obciążone na kilka godzin, żeby maksymalnie się naciągnęły.
- Z każdego materiału będzie się szyć inaczej – to, jak blisko sznurka możecie przeszyć materiał, żeby dało się go przewrócić na drugą stronę, trzeba wypracować metodą prób i błędów.
- Można regulować objętość rulonika przez zwiększenie zapasu o parę milimetrów.
- Nie da się szyć z paska zszywanego z kilku części (patrz: sposób na szycie długiej lamówki), bo byłoby widać każde zgrubienie.
- Uważajcie, żeby przewlekając rulonik na drugą stronę zbytnio go nie marszczyć. Marszczenie = zator.
Okej, chcę szyć bluzkę z ramiączkami spaghetti, gdzie znajdę wykrój?
Pokazywałam Wam, jak uszyć bazowy top na grubych ramiączkach. Można łatwo przekształcić podlinkowany tam wykrój wycinając grube ramiączka i na ich miejsce wszywając ruloniki odpowiedniej długości (=odcięte ramiączko przodu + odcięte ramiączko tyłu). Właśnie w ten sposób uszyłam biały top spaghetti.
***
Na koniec zagadka. Wiecie, co krawcowe przyrządzają swoim mężom na obiad?
Dania z resztek!