Od rozwiązania konkursu minęły już prawie dwa tygodnie, wypadałoby więc zrobić małe podsumowanie. Dla przypomnienia – uczestnicy mieli za zadanie uszyć jedną rzecz z moich instrukcji i napisać poradę, którą daliby sobie, gdyby jeszcze raz podchodzili do zadania. Zebrałam tu najlepsze porady, z których każdy początkujący wyciągnie coś dla siebie ;)
Czytając odpowiedzi CIĄGLE uśmiechałam się pod nosem i przytakiwałam w myślach, bo kiedyś odkrywałam dokładnie to samo. Z perspektywy adepta pięknej sztuki szycia to wskazówki warte Nobla. Ratują mnóstwo czasu i oszczędzają nerwy.
– Justyna o serwetce
I tu głaszczę po główkach wszystkich, którzy przeczytają to krótkie zdanie i wezmą je do serca. Fajne z Was stworzonka. Joule sprzed dwóch lat lubiła robić rzeczy na opak i po kilku porażkach sama doszła do wniosku, że ta instrukcja jest jednak całkiem przydatna. Prasowanie to wcale nie tajny, ale bardzo ważny nawyk, jeśli zależy Ci na równym szyciu.
„Przy okazji odkrywania stopki do zamków, wypróbowałam też wszystkie inne “gadżety” (…) i przekonałam się, że nie potrzebuję stopki do wszywania sznurka (a już jej szukałam w pasmanteriach), bo ta do zamków mi wystarczy.”
– Magda o pufie
Gdy kupujesz maszynę, masz zwykle w zestawie kilka stopek i innych całkiem przydatnych bajerów. One bardzo ułatwiają życie ;) To nie jest tak, że nie da się bez nich obejść, ale skoro już je masz, eksperymentuj, poznaj ich możliwości!
„Zszycie za jednym zamachem trzech boków byłoby możliwe, ale nie tak precyzyjne. Również obrzucenie brzegów rozłożone na kilka etapów okazało się dobrym wyjściem!”
– Marta o torebce
Trochę z innej beczki – przypomina mi się szycie mojej pierwszej „poważnej” rzeczy. Zwykła bluzka, którą szyłam tydzień. Wyznaczałam sobie, co chcę zrobić danego dnia, na przykład zszyć i wdać rękawy. Rozłożenie pracy na kilka etapów sprawiało, że każda rzecz była zrobiona dobrze, bo danego dnia musiałam zrobić tylko nią. Nawet jeśli coś wyszło nie tak, bez zdenerwowania wypruwałam rękaw i wdawałam go drugi raz. I trzeci ;) Bardzo polecam, ta metoda zapobiegnie szybkiemu zniechęceniu.
„…Pamiętając, że ciężko będzie później naprawić błędy, a w 3D może to wyglądać trochę inaczej niż na płasko – moje pierwsze rękawiczki na przykład były za wąskie w nadgarstku.”
– Zuza o rękawiczkach
Przede wszystkim upewnij się, że wycinany kształt jest odpowiednich rozmiarów. Jeśli jednak nie jesteś pewny, lepiej wycinaj z dużym zapasem.
„Napotkałam na kilka przeszkód od momentu gdy tylko zabrałam się na wykrój. Najpierw okazało się, że mam za mało materiału (…), potem nierozsądnie wypełniłam podszewkę pianką nie wsadzając jej wcześniej we właściwą poszewkę… ponad godzinę zajęło mi upychanie jej do środka. Gdy w końcu się udało, wypadło mi zapięcie z suwaka (nie zabezpieczyłam go na końcu) – to było jak gwóźdź do trumny.. na szczęście Mojemu Pomocnikowi udało się go wsadzić na miejsce, a ja od razu zaszyłam zamek, by sytuacja się nie powtórzyła. I od tego czasu pufa wzbudza zachwyt :D”
– Magda o pufie
Tu zbyt wiele dodawać nie trzeba. Determinacja popłaca. Rzucenie w kąt nie da satysfakcji.
„Należy zdać sobie sprawę z tego, że szycie dobrych jakościowo rzeczy jest w zasięgu możliwości każdego z nas. Wystarczy się zmobilizować, zwracać uwagę na szczegóły, nie robić nic „po łebkach”. Właściwie sukces leży w sumienności przy wszystkich drobnych czynnościach – równym i zabezpieczonym szwie, zaprasowaniu, skrupulatnym zakańczaniu szwów etc.(…) Od tego ile serca włożysz w tą pracę zależy jej efekt.”
– Ania o bluzce
A jedno zaniedbanie może skutecznie i bezpowrotnie zepsuć efekt końcowy. (Dobra, trochę Was straszę, ale to serio jest ważne. SERIO.)
PS: Informacja techniczna – w pierwszej połowie lutego blog przenosi się na wordpress. Jeśli obserwujesz go przez bloggera (albo nie obserwujesz wcale), zapraszam Cię na bloglovin lub facebooka, tam będziemy czytać się długo i szczęśliwie. Jest też instagram, tam widzimy się prawie codziennie. Wpadnij i jeśli Ci się spodoba – zostań na dłużej.