przeróbka Sukienki SwobodnejCześć! Wychodzę z założenia, że wykrój jest jak biała kartka. Jest pewną sugestią formy, ale to, co z nim zrobimy, zależy tylko od naszej wyobraźni i wprawy! Dlatego postanowiłam pokazać, jak bardzo różnie od oryginału może wyglądać wykrój na Sukienkę Swobodną.

To moja ulubiona przeróbka tego lata – chodzę w tej kiecce 3-4 razy w tygodniu, nie żartuję! Nawet jeśli zapomnę się uczesać, długość za kolano i bufki dają mi poczucie bycia damą ;) Nie prasuję jej, a zagniecenia znikają w supełkach na materiale. No i przeważającą sprawą są guziki, które umożliwiają komfortowe karmienie piersią :)

Od razu uprzedzam – to nie jest wpis dla osób, które dopiero zaczynają szyć. Przygotowuję go z myślą o osobach, które szyły już Sukienkę Swobodną lub podobne ubranie. Nie będę tu tłumaczyć, czym jest fastryga albo główka rękawa. Początkujących odsyłam do mojego kursu “Solidne Podstawy Szycia na Maszynie” i pierwszych ubrań takich jak Top Codzienny czy Spódnica Luzacka. Na szycie sukienki jeszcze przyjdzie czas!

To pierwsza trochę bardziej złożona przeróbka tutaj na blogu. Nie jestem przekonana, czy taka forma ma sens, ale o tę instrukcje prosiło mnie kilkadziesiąt osób! Dajcie znać, czy uszyjecie sobie coś na jej podstawie :)


Potrzebne będą:

  • wykrój na Sukienkę Swobodną – tu można kupić wersję elektroniczną, a tu fizyczną, papierową.
  • półpergamin do wprowadzania modyfikacji
  • cienki ołówek, gumka, nożyczki, taśma, miarka krawiecka, linijka, ekierka
  • do szycia: materiał wierzchni (najpierw najlepiej próbny!), materiał na podszewkę (najlepiej wiskoza/acetat), lamówka, flizelina opisana w wykroju, kilkanaście guzików o średnicy 2 cm, stopka do wszywania guzików.

Żeby uzyskać taką sukienkę, wyszłam od wersji B wykroju i wprowadziłam takie zmiany:

  1. Wszyłam kieszenie w szwach bocznych (nie rezygnując ze szwów francuskich!)
  2. Listwa z guzikami jest na całej długości, nie tylko na górze sukienki.
  3. Rękawy są mocno przemodelowane – górą dodałam objętości, dołem nieco skróciłam i zakończyłam wiązanym paskiem.
  4. Dół, czyli spódnica, ma otwartą podszewkę. Otwartą, czyli puszczoną luzem na dole. Podszewka jest zszyta w sukienkę tylko w talii i w listwie na guziki/dziurki.
  5. I to, czego na pierwszy rzut oka widać, a jest bardzo ważne – wprowadziłam zaszewki pionowe na przedzie i tyle! Dzięki temu spódnica bardziej przylega w talii, mimo że nie ma paska.

Po lewej – dodatkowe zaszewki pionowe, dzięki którym sukienka lepiej przylega w talii. Po prawej – podszewka na dole wykończona lamówką, wszyta w listwę na guziki.

Oczywiście każdą z tych zmian możecie wprowadzić pojedynczo! Nie można jedynie wprowadzić zaszewek pionowych i nie przedłużyć zapięcia na całą długość. Gdy dopasujemy kieckę w talii, nie będzie się już dało założyć jej bez guzików. Talia nie przejdzie przez biust – sukienka musi być rozpinana :)

Zawsze, gdy mam do wprowadzenia wiele zmian w wykroju, zastanawiam się, jak zmieni się moja kolejność szycia. Na przykład – rękawy nie mają dużego wpływu, bo wystarczy uszyć je osobno i wszyć podobnie jak zwykle. Kieszenie też nie za dużo zmienią.

Z kolei podszewka trochę miesza kolejność – przy wykańczaniu dekoltu trzeba wstrzymać się z podwijaniem lamówki, bo chcemy jednym szwem zamknąć lamówkę i listwę na guziki. A do listwy musi wejść podszewka. Czyli trzeba mieć już wszyty dół sukienki do tułowia. Bez obaw – zaraz to wszystko rozpiszę!


Zmiany w elementach wykroju krok po kroku:

  1. W przedzie i tyle tułowia wprowadzamy pionowe zaszewki. Wierzchołek zaszewki na przedzie jest 2 cm pod szczytem biustu – najlepiej wymierzyć rozstaw biustu i na tej podstawie ocenić odległość zaszewki od listwy na guziki. Zaszewka idzie pionowo w dół i na dole rozchodzi się po 1,5 cm na boki.
    Wierzchołek zaszewki na tyle jest delikatnie powyżej poziomu pachy, około połowy dystansu między pachą a środkiem pleców. Poprowadziłam od tego punktu linię pionowo w dół i wyrysowałam rozstaw zaszewki – po 1 cm na boki.
    Linię talii warto minimalnie podprofilować, tak jak na zdjęciach. Chodzi o to, by po zszyciu zaszewek ta linia była płynna. Dlatego ramiona zaszewki muszą tworzyć kąt prosty z względem linii talii :)
    Dzięki takim czterem zaszewkom na przedzie i tyle sukienka będzie mieć w sumie 10 cm mniej w obwodzie talii. Mi w tej sukience zostało jeszcze około 8-9 cm luzu w talii i to dla mnie fajny kompromis – talia jest wyraźnie zaznaczona, ale nie obciśnięta. Może chcesz dopasować ją jeszcze bardziej – wtedy możesz pogłębić zaszewki z przodu do na przykład 2-2,5  zamiast 1,5 cm.
  2. Wprowadzamy analogiczne zaszewki w przedzie i tyle spódnicy – ich głębokość i rozstaw musi odpowiadać tym z przodu i tyłu tułowia. Ich długość u mnie to 20 cm i niezależnie od rozmiaru – w tej sukience to będzie dobra długość zaszewek :)
  3. Do przodu spódnicy trzeba dodać jeszcze szerokość na listwę na guziki i dziurki. Skreślamy oznaczenie “linia złożenia”, bo trzeba będzie skroić dwa przody. Do byłej linii złożenia dokładamy 5,5 cm środkiem.
  4. Rękaw musimy skrócić i rozkoszować górą, by powstała bufka. Żeby zrobić taką modyfikację, skrócony do szukanej wysokości rękaw wystarczy ponacinać pionowo między nacinkami. Nie ruszamy części od strony pachy, tylko samą główkę! Ja wprowadziłam 7 nacięć i na każdym rozłożyłam materiał 2-3 cm górą. Na końcu wygładziłam linię główki i zrobiłam drobny łuczek na środku rękawa.
    bazowa rycina znaleziona na Pintereście

    Wiązane wykończenie rękawa, coś w stylu kokardy, ma u mnie długość 62 cm. To obwód ręki w bicepsie + drobny luz + długość supła + długość samej kokardki. Podaję tę wartość orientacyjnie – lepiej obliczyć ją samemu na podstawie własnego obwodu bicepsu. Z kolei szerokość kokardki to 4 cm. Musiałam więc skroić dwa prostokąty o szerokości 10 cm (4+4+2 na zapasy) i długości 64 cm (62+2 na zapasy). Kokardkę wyprofilowałam w lekki łuczek już podczas szycia.

  5. Wprowadzamy kieszenie – kroimy według tej instrukcji: jak zrobić kieszenie w szwie freancuskim.
  6. Można wprowadzić też podszewkę. Warto to zrobić, jeśli materiał lekko prześwituje lub jeśli sukienka ma służyć jesienią/zimą. Podszewka lekko usztywni dół – dzięki niej spódnica będzie mocniej odstawać od ciała.
    Tył podszewki to będzie nasz przerobiony tył spódnicy skrócony dołem o jakieś 15 cm. Przód podszewki to będzie nasz przerobiony przód spódnicy skrócony dołem o jakieś 15 cm i skrócony środkiem o około 6,5 cm. W podszewce nie mamy już listwy na guziki, potrzebujemy jedynie centymetra dodatku do wszycia w tę listwę :)
  7. Pasek i szlufki można pominąć.

Krojenie

Jak zwykle zachęcam, żeby zacząć od wersji próbnej! Jednak jeśli już dobrze znasz ten wykrój, możesz tułów i dół szyć już “na czysto”, ale doszyć do tego próbny rękaw. W rękawie można zaszaleć – rozkloszować go bardziej, mniej, kombinować z długością kokardek albo na przykład zastąpić je gumką. Próbny rękaw nie zużyje zbyt wiele materiału, a warto sprawdzić, czy idziemy w zamierzonym kierunku! Kilka ciekawych rękawów znajdziesz też we wpisie z inspiracjami do szycia Sukienki Swobodnej.

 

Instrukcja szycia (a raczej jej uzupełnienie)

UWAGA: nie będę tu pisać pełnej instrukcji szycia, tylko uzupełnienie podstawowej wersji instrukcji dołączonej do wykroju. Opiszę miejsca, w których dodajemy kroki lub zmieniamy kolejność działania.

1. Strona 11– na samym początku, może być tuż po stabilizowaniu łuków fastrygą, wszywamy worki kieszeni do boków spódnicy według tej instrukcji.2. Strona 12, zaszewki – przy zszywaniu zaszewki biustowej zszywamy też dodane zaszewki pionowe na przedzie, tyle, spódnicy i podszewce.

3. W okolicach początku szycia możemy zszyć podszewkę: szwem francuskim należy wykończyć jej boki – łączenia przodu i tyłu. Środki przodów mają pozostać surowe. Dół możemy wykończyć tą samą lamówką, która będzie służyć do wykończenia dekoltu.

Wszystko co powinnaś wiedzieć o wkładach odzieżowych na początek.

4. Na stronie 13 opisane jest klejenie – na tym etapie podklejamy też listwy w przedzie spódnicy. używany prostokąta z klejonki o tej samej szerokości co przy górnej części listwy, jak na zdjęciu powyżej.

5. Strona 14 – zanim zaczniemy formować listwę na guziki i dziurki, musimy zszyć oba przody tułowia z przodami spódnicy i tył tułowia z tyłem spódnicy. Robimy to podobnie jaki w instrukcji na stronie 16, następnie rozstebnowujemy jak na stronie 17. Listwę zaprasowujemy już potem, na całej długości przodu – dokładnie tak, jak jest to opisane na stronie 14. Uwaga, wykańczanie lamówką, zszywanie listwy  i wykańczanie guzików zostawiamy sobie na później!

6. Strona 17 – zszywamy boki, z tym że pamiętamy też o zaszyciu worków kieszeni, jak w tej instrukcji.

7. Gdy mamy już wykończone boki, czas na podszewkę! Doszyjemy ją do dodatku na szew w talii. Równamy szwy boczne podszewki i sukienki. Szyjemy około 7-8 mm od surowego brzegu, tak, żeby nie przeciąć szwu zszywającego górę sukienki z dołem sukienki. Na środku podszewki powinno “brakować” – ma mniejszą długość niż materiał wierzchni. To jest w porządku, bo surowy brzeg podszewki zamknie się w listwie na guziki i dziurki.

8. Dopiero na tym etapie zszywamy listwę i wykańczamy dekolt. Następnie wyznaczamy guziki i dziurki. Tu pisałam o tym, jak obszywać dziurki na maszynie domowej a tutaj o tym, jak przyszyć guzik, żeby nie odpadł przez lata.

Rozszerzona instrukcja – jak wdać rękaw?

9. Strona 18 – przy wszywaniu rękawa też zaczynamy od fastryg, które pomogą nam wmarszczyć rękaw. Działamy tu więc w dokładnie tej samej kolejności, z tym że zamiast wdawania robimy solidne marszczenie. Dwiema-trzema fastrygami przeszywamy też prosty dół rękawa.
Po wszyciu rękawa wykańczamy łuczek na środku dołu lamówką, a całą resztę surowego brzegu wmarszczamy w kokardkę. Kokardę wszywamy podobnie jak ten pasek – zaczynamy od lewej strony i zamykamy szwem szyjąc na prawej.

10. Strona 19 – dół sukienki wykańczamy bez zmian! I gotowe!

przeróbka Sukienki Swobodnej


Swoją wersję finalną uszyłam z bawełny w supełki – jej handlowa nazwa to plumeti. To materiał, z którym kojarzą mi się letnie koszule – jest dość sztywny jak na swoją grubość, a raczej jak na cienkość;) Na sukience sprawdza się zaskakująco dobrze. Supełki są genialne, odwracają uwagę od drobnych zagnieceń. A skoro już mowa o zagnieceniach – ostatnio zaczęłam regularnie publikować filmy na Youtubie. Najnowszy z nich jest o tym, jak nie prasować ubrań, a przy tym nie wyglądać jak pognieciony człowiek :) Jeśli jeszcze nie znacie mojego kanału, serdecznie zapraszam do subskrybowania!

A wracając do sukienki – powtarzam stale, że wykrój to tylko baza. Kombinujcie, bawcie się nią i dajcie znać, jaką wersję sukienki uszyjecie Wy!


PS: na zdjęciach widzę, że sukienka leży na mnie inaczej w ramionach niż jeszcze rok temu. Od kiedy jestem mamą, noszę więcej i mam wzmocnioną szyję. Zmienił jej się kąt nachylenia. Poza tym ramiona lekko zaokrągliły mi się do przodu, przez co w przedzie robią się drobne załamania. Być może wezmę to pod uwagę przy szyciu kolejnej sukienki. A może nie wezmę. Sylwetka się zmienia i nie będę z tego powodu świrować, przerabiając całą garderobę ;)