Hej! Póki mamy jeszcze styczeń, przedstawię Wam moje blogowo-pracowe plany na ten rok. Będziecie wiedzieć, czego się spodziewać po mojej działalności w sieci w najbliższym czasie no i odpowiem przy okazji na kilka często zadawanych pytań :) Prywaty też będzie trochę, ale tylko trochę, bo chociaż ja Was bardzo lubię, to gdzieś granice muszą być :)
2017 w pigułce
Miniony rok był dla mnie bardzo intensywny, prywatnie i zawodowo.
Przez pierwszy kwartał szyłam swoją suknię ślubną i robiłam ostatni semestr w Szkole Konstrukcji Ubioru. Miałam też kilka zleceń fotograficznych i pracowałam intensywnie nad przygotowaniem kampanii łazika na Kickstarterze.
Już długo chcieliśmy powiedzieć wszystkim, że umawiamy się żyć razem do końca, i w dobre dni, i w te dni, co się wszystko pali i wali. 29 kwietnia wzięliśmy ślub i to była najlepsza zabawa w moim życiu! :)
W czerwcu skończyłam szkołę, zaraz w lipcu wyjechałam odwiedzić Anię w Salerno, potem adoptowaliśmy Czosnka (!!!), kręciliśmy kickstarterowy film, a potem pojechaliśmy na koncert Red Hotów do Rzymu. W międzyczasie wróciłam do pracy nad kursem szycia online (którą zaczęłam w listopadzie 2016).
Dużo się działo, ale dla mnie najważniejsza była adopcja Czosnka, który jest tak przekochanym psem, że nie ma dnia, w którym nie pomyślałabym, jak bardzo jestem za niego wdzięczna. Adoptując psa ze schroniska można trafić różnie, nie zna się jego cech. Byliśmy gotowi na różne trudności, z nim jednak wszystko idzie jak po maśle. Minęło już ponad pół roku, więc prawdopodobnie Czosnek ma już skończony rok, a mimo to dalej powoduje we mnie umysłową laktację.
Skrawki materiałow to jego absolutnie ulubione zabawki!
W sierpniu zaczęłam nagrywać kursy szycia, pod koniec miesiąca po wielu olbrzymich stresach organizacyjnych udało nam się wystartować z kampanią Kickstarterową. Udało się – w niedzielę 24 września kampania zakończyła się sukcesem, to znaczy osiągnęliśmy planowały pułap i mogliśmy ruszać z produkcją! Dzień później, 25 września, ruszyła sprzedaż mojego kursu szycia.
Październik i listopad mogłabym opisać trzema słowami: kurs, kurs no i jeszcze kurs. Zawodowo rzuciłam się na głęboką wodę, bo wszystko robiłam pierwszy raz. Pierwszy raz zakłądałam firmę, zajmowałam się księgowością, poza tym czułam ogromną odpowiedzialność za kursantów, których miałam prawie 200. Próbowałam jakoś zbilansować te stresy, więc w wolnych chwilach zajmowałam się ogrodem i odnawiałam meble. Na szczęście wszystko się udało, kursanci byli zadowoleni (w ankiecie wśród kursantów kurs podstał notę 9,5/10 i nie było żadnej oceny poniżej 8, jestem bardzo dumna!) ale po kursie czułam się tak przemęczona, że obiecałam sobie w końcu odpocząć.
Grudzień był super, bo pracowałam może po dwie godziny dziennie, a resztę czasu spędzałam po swojemu. Spróbowałam kilku nowych hobby. Wybrałam się na weekend do Sopotu, żeby wziąć udział w kursie tanga argentyńskiego i pojeździć konno. Kolejny weekend spędziłam u przyjaciółki w Kolonii. Poszłam na zajęcia z ceramiki. Odpoczęłam. Na początku stycznia miałam już siłę na robienie rzeczy:)
2018 to rok stabilizowania
2017 wzburzył moje życie chyba w każdej możliwej dziedzinie, dlatego w tym roku będzie sporo dokręcania śrubek. Podzielę się z Wami wybranymi planami blogowo-biznesowo-prywatnymi :)
1. Blog
Nie ukrywajmy, w zeszłym roku mocno go zaniedbałam. Po moim podsumowaniu 2017 chyba widzicie, dlaczego :) Już całkiem niedługo blog będzie mieć nowy szablon, będzie wyglądać lepiej i działać lepiej.
Mimo tego, że mam już swoje kursy szycia, tutaj dalej chcę pisać o szyciu i o hobby! Mam nadzieję stworzyć więcej treści uczących szycia niż rok temu, co prowadzi nas do kolejnego punktu…
2. Youtube
Kursy pomogły mi poczuć się swobodniej przed kamerą. Dlatego planuję poszerzyć swoją działalność na youtube. Oprócz różnych szyciowych trików czy tutoriali chcę robić też luźniejsze vlogi, wciąż osadzone gdzieś w okolicy szycia albo innych hobby! Ostatnio nawet wstawiłam pierwszego vloga o nowej maszynie, który całkiem dobrze się przyjął.
3. Kursy szycia online
“Kiedy rusza kolejna edycja kursu szycia? Czy będą następne, bardziej zaawansowane kursy?” – te dwa pytania dostaję najczęściej, więc odpowiadam! W tym roku będą dwie edycje “Solidnych podstaw szycia na maszynie”. 19 lutego rusza nabór do wiosennej (tu można zapisać się na listę chętnych), jeszcze następna edycja odbędzie się jesienią. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, jesienią też pojawi się kolejny duży kurs :) Nie ukrywam, że tworzenie całego kursu jest bardzo wyczerpujące (u mnie to były trzy miesiące z życia), nie wszyscy też szukają całej tej wiedzy. Dlatego myślę też nad wprowadzeniem mini-kursów, które składałyby się z 2 czy 3 lekcji video.
4. Wykroje
W zeszłym roku opublikowałam jeden darmowy wykrój – Top Codzienny. Wykroje to jest coś, co jest moim priorytetem w tym roku, bo uwielbiam się tym zajmować! Dlatego w pierwszej połowie roku planuję wypuścić parę wykrojów podstawowych ubrań, które są faktycznie do noszenia, praktyczne :) Dobra wiadomość jest taka, że do tego projektu dołączy do mnie jeszcze jedna osoba, a co dwie głowy, to dwa razy więcej wykrojów i podwójna dokładność! Takie powiedzenie słyszałam :)
5. Live’y na Instagramie
W piątki o 10:00 robię live’y na instagramie, które roboczo nazwałam piąteczkami z joulenką. Gadamy sobie przez jakieś pół godziny, zawsze mamy temat przewodni. Było już o naszych hobby z dzieciństwa, o tym, jak wygląda dyplom z konstrukcji ubioru… Jeśli macie czas, zaglądajcie!
6.Wynajem pokoi dla studentów
Chyba jeszcze nie wspomniałam, że w zeszłym roku… kupiliśmy dom. Przez długi czas trzymałam to w tajemnicy, bo bałam się, że coś po drodze nie wyjdzie. Dom nie jest dla nas – ma być inwestycją, mini-akademikiem dla studentów. Właśnie kończymy remont i mamy nadzieję wynająć parę pokoi od przyszłego semestru :) Jeśli znacie studenta, który szuka lokum we Wrocławiu, dajcie znać!
7. Podróż poślubna
No w końcu! W tamtym roku nie udało nam się wyrwać nigdzie na dłużej niż pięć dni, więc nasza podróż daleko-nie-wiem-gdzie jest jeszcze przed nami!
8. Więcej uwagi na SOBIE.
W zeszłym roku mało myślałam o sobie. Cały czas priorytetem było coś innego niż ja i moje dobre samopoczucie, a tak być nie może! Styczeń zaczęłam od wszelkich możliwych badań, wizyt u dentysty, u fizjoterapeuty. Niedługo wybieram się do dietetyka i na parę innych badań. Więcej ćwiczę, więcej odpoczywam. Mam w planie poświęcanie przynajmniej jednego całego dnia na hobby i naukę, zupełnie bezkarnie, bez myślenia “mogłabym teraz robić coś bardziej produktywnego“. Roboczo jest to piątek, ale już widzę, że jeśli nie chcę być więźniem własnych postanowień, muszę zmieniać ten dzień w zależności od tygodnia. W taki dzień mogę szyć bez liczenia czasu, chodzić na różne zajęcia, uczyć się z kursów online, których parę ostatnio kupiłam. Na Święta dostałam bon na kurs emisji głosu (!!!) i mam zamiar zapisać się na te zajęcia jak najszybciej! Szykuje się sporo zabawy i próbowania nowych rzeczy!
Okej, to tyle jeśli chodzi o plany, którymi chciałam się podzielić :) Chyba nadużyłam nieco wykrzykników, wybaczycie? Mam ochotę zrobić z tego frazes: “Żyjmy takim życiem, żeby przy jego opisach chciało nam się nadużywać wykrzykników” – Joulo Coelho.
PS: Grudzień i styczeń to dla mnie takie miesiąc ogarniania i doszlifowywania planów na ten rok. Jeśli chcecie wpłynąć na rozwój tego bloga, uruchomiłam ankietę, w której możecie pomóc mi ustalić parę spraw :)