Słucham właśnie radia i zastanawiam się – jaka to musi być odwaga, żeby pisać muzykę. Przecież mamy tylko 8 dźwięków w gamie. Jak twórcy to robią, że komponują coś oryginalnego?

A może jednak pożyczają cudzy rytm? Czy lekko podobne nuty to jeszcze inspiracja, czy już kradzież? Gdzie jest granica oryginalnej pracy, a gdzie zaczyna się kopiowanie?

W branży odzieżowej jest podobnie – ile nowego można wymyślić tworząc spodnie, spódnice i sukienki?