Nie zapinana, nie na rzepy, nie na gumkę. To mucha bez udziwnień, wspaniała w swej prostocie. Zaraz dowiecie się, jak uszyć muszkę klasyczną, czyli wiązaną.
Robiąc tę instrukcję przypomniałam sobie pierwszą uszytą przeze mnie muszkę. Nie pytajcie, jak to wyglądało. Zawiązana prezentowała się jako tako, bo nie było widać, jak bardzo jest krzywa. Osobom zupełnie początkującym polecam uszycie modelu próbnego lub (dla skrupulatnych) przejście przez kurs Wpadnij po SZYJĘ. :)
JAK USZYĆ MUSZKĘ?
Będą potrzebne: kawałek materiału 20cm x 100 cm, nitki w dopasowanym i kontrastowym kolorze, linijka, mydełko krawieckie (/kreda), nożyczki (/nóż kołowy) igła, szpilki, maszyna do szycia, kredka (/pałeczki).
Swoją muszkę uszyłam z dwóch materiałów (10x100cm) – karmelowej grubej satyny (syntetycznej) i szarej wiskozy.
Wykrój można narysować wyznaczając najpierw prostokąt 6x18cm i zaznaczając pionowe linie co 6cm. Na liniach (na dole od lewej: drugiej i czwartej) zaznaczyć obniżenie o 1,5 cm i połączyć jak na poniższym rysunku. Żeby wyznaczyć długość paska, który będzie pod kołnierzem, trzeba zmierzyć obwód szyi przy nasadzie, podzielić go przez 2 i dodać około 10 cm ( luz i zapas na wiązanie). Tak powstały wykrój to połowa muszki, na materiale przerysowujemy go podwójnie (jak wyżej).
Odrysowane? Wycinamy kształt zostawiając około 1cm zapasu. Jak widzicie, zaznaczyłam mocniej najważniejsze punkty i od nich zaczynam łączyć dwie części muszki szpilkami.
Spinamy części prawymi stronami do siebie. To mogłoby wystarczyć, ale – tak między nami – fastryga sprawi, że części na pewno się nie przemieszczą. Poza tym fastrygę można włożyć pod maszynę, ze szpilkami różnie bywa. Do fastrygi używam zwykle nitki w kontrastowym kolorze (mam kilka różowych szpulek i to jest ich jedyna funkcja), żeby po zszyciu dokładnie widzieć, co mam wypruć.
Zszywamy obie części po narysowanej linii zostawiając niewielki (5-6cm) niezszyty otwór na środku paska. Wypruwamy fastrygę, skracamy zapas i ścinamy wszystkie rogi.
Przy otworze zostawiłam duży zapas. To ułatwi później jedną rzecz (buduję napięcie!).
Jeśli kogoś zdziwiła chińska pałeczka wymieniona w potrzebnych rzeczach, zaraz wszystko wytłumaczę, bo to nie pomyłka. Niewielki, gładki patyczek będzie potrzebny do wywinięcia muszki na drugą stronę i wypchnięcia jej rogów. Zaczynając od jednej strony wypychamy materiał tak, żeby dojść do otworu i przewlekamy na drugą stronę. Z drugim końcem robimy to samo:
Przy tej operacji można było użyć tylnej strony kredki. Do wypychania rogów przyda się jak najmniejszy gładki czubek. Pałeczka jest tu niezastąpiona ;) Wkładamy ją przez otwór i wypychamy brzegi oraz narożniki na zewnątrz, najlepiej pd razu zaprasowując.
Przed i po – już Wam wspominałam, że prasowanie jest w szyciu bardzo ważne, prawda?
Muszka jest prawie gotowa, zostało tylko zszycie otworu na pasku. Zapas trzeba zaprasować do środka tak, żeby brzeg tworzył prostą linię (patrz niżej, lewy dolny róg). Okej, teraz macie do wyboru dwie opcje – (1) na lenia i brzydko (2) niewidoczne ręczne zszycie. Wersja pierwsza zakłada, że zszyjecie otwór maszynowo, jakieś 1-2 mm od brzegu, na całej długości otworu. Szew będzie widoczny na zewnątrz i teoretycznie nie ma to znaczenia, bo ta część będzie schowana pod kołnierzem. Nie potępiam tego rozwiązania, szyjcie jak chcecie, ale nie po to piszę te instrukcje, żeby serwować w nich fast foody.
W wersji drugiej szyjemy ręcznie, tuż przy brzegu muszki, ale od wewnętrznej strony. Staramy się łapać igłą tylko jedną warstwę materiału (tylko zapas) – wtedy szew faktycznie będzie niewidoczny z zewnątrz.
Tak to wygląda z bliska – gęsto złapane pojedyncze włókna materiału. Jest zabawa! Szyjemy przez całą długość otworu, zacieśniamy otwór pociągając za brzegi nitki (niżej specjalnie rozluźniłam splot, żeby wszystko było dobrze widoczne), wiążemy. Gotowe! ;)
JAK WIĄZAĆ MUSZKĘ?
Wiem wiem, popatrzycie na zdjęcia i stwierdzicie, że to kosmos, czary i w ogóle się nie da. Zanim będziecie chcieli napisać mi to w komentarzach, przypomnijcie sobie naukę wiązania sznurówek. Z początku było trudno. Pamiętam, że sama jeszcze w podstawówce większość butów miałam na rzepy. Teraz (zakładam, że najmłodsi czytelnicy mają kilkanaście lat) sznurowanie butów jest dla nas czynnością całkowicie automatyczną. Bułka z masłem. Trzeba się było po prostu nauczyć. Mam dla Was dobrą wiadomość – wiązanie muchy trudnością odpowiada wiązaniu sznurówek.
Do rzeczy. Przewieszamy muchę pod podniesionym kołnierzem. Jedna część ma być trochę dłuższa. Wiążemy najprostszy supeł (3) tak, aby dłuższa część była na górze. Tą krótszą składamy (4, 5) formując muszkę. Dłuższą część przekładamy od przodu naokoło supła (6,7). Teraz dochodzimy do kroku, który we wszystkich obrazkowych instrukcjach jest opisany dość niejasno. Dzięki magicznej białej strzałce (7) nie powinien sprawić Wam problemów. Muszkę zginamy wzdłuż przerywanej kreski i przekładamy pod pętelką (ta karmelowa część).
I znów, tak jak przy sznurówkach – trzeba chwilę pomyśleć, żeby zorientować się, za którą część pociągnąć, żeby zacieśnić supeł albo rozwiązać kokardę. Dojdziecie do tego bez problemu. Końcowa wersja (10) powstała po wyrównaniu długości i zaciśnięciu pętli.
Z góry zaznaczam, że powyższa instrukcja jest czysto techniczna. Nie mam pojęcia, czy koszula jest dobrana odpowiednio, pewnie popełniłam tu niejedno faux pas i fondue. O klasycznych zasadach dobierania koszuli do muszki poczytacie u Szarmanta, a nieco luźniejsze zestawienia z muchą znajdziecie u Łukasza Podlińskiego.
***
Ośmielę się stwierdzić, że każdy facet powinien mieć przynajmniej jedno takie cudo w swojej szafie. Szyjcie muszki swoim kolegom, dziadkom i synom. Ewentualnie wybrankom serca, w końcu zbliżają się Walentynki. Ale to ewentualnie.
PS: jeśli szukasz uporządkowanej wiedzy o szyciu, może zerkniesz na mój kurs?