Na zewnątrz panują warunki iście surwiwalowe. Jeśli przez ostatnie tygodnie na obiad jesz lody, a zamiast kolacji popijasz colę z lodem, mam dla Ciebie ratunek. Bez przydługiego wstępu, bo w upałach czytać też za dużo się nie chce. Niżej znajdziesz trzy szybkie dania na upały, które pomogą Ci przetrwać pustynne warunki pogodowe.
W upały nie ciągnie mnie do mięsa, nie jestem też w stanie zjeść olbrzymiego dania. Wolę przekąsić coś małego, ale często. Stąd spisane niżej potrawy mają bliżej do przystawki niż do schabowego z ziemniakami i kapustą.
1/ Pierwsze danie – grilowana cukinia z serem i ziołami
Mój hit od wielu lat. Słowo klucz: lat. To danie mogę jeść cały sezon i nigdy mi się nie znudzi.
Potrzebne: cukinia, ser w plastrach, który łatwo się topi, zioła prowansalskie, sól, masło klarowane.
Wykonanie: Cukinię (ze skórką lub bez) kroimy na centymetrowe plastry, które potem posypujemy solą. Na patelni rozgrzewamy masło klarowane i kładziemy cukinię. Podsmażamy z jednej strony, po przewróceniu plastrów na wierzchu kładziemy ser i posypujemy ziołami. Gdy tylko ser się rozpuści, można zacząć jeść. Smakuje pysznie też na zimno, więc możesz po prostu wyłączyć kuchenkę i wachlować się przez kolejne piętnaście minut.
Wariacje: Zamiast masła klarowanego można użyć oliwy, weganie mogą odpuścić ser. Cukinia smakuje jeszcze lepiej gdy jest robiona na grillu, ale komu w taki żar chciałoby się jeszcze rozpalać ogień? Jest opcja, że jeśli położycie cukinię na rozgrzanym kamieniu, podgriluje się sama.
2/ Drugie danie – frytki z buraków
Dzięki cytrynie nie mają już ziemistego buraczanego aromatu, smakują podobnie do frytek ze słodkich ziemniaków. Z tym że są lepsze. I bardziej letnie.
Potrzebne: buraki (2 średniej wielkości na osobę), cytryna, sól, olej rzepakowy, śmietana, czosnek, zioła prowansalskie.
Wykonanie: Zaczynamy od sosu, bo ten powinien się trochę schłodzić. Do śmietany (200 ml) wyciskamy ząbek czosnku, dodajemy zioła prowansalskie i sól do smaku. Teraz szybko szybko do lodówki, niech przynajmniej sos dostanie odrobinę ochłody. Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Buraki myjemy (ja nie obieram, tylko usuwam korzenie, ale rób jak uważasz) i kroimy w kształt frytek (mogą być plastry albo standardowe makdonaldowe kolumny). Fryty wrzucamy na blaszkę, solimy, skrapiamy cytryną i obficie polewamy olejem. Pieczemy przez 15-20 minut. Po tym czasie można wyłączyć grzanie, ale zostawić wentylator, tak żeby frytki jeszcze się zredukowały (buraki bardzo zmniejszą objętość). Tak samo jak cukinia – na zimno są równie pyszne, a ze schłodzonym sosem są lepsze niż lody tiramisu.
Wariacje: Frytki można spróbować smażyć na patelni. Jeśli potniesz buraka na bardzo cienkie plastry, masz szansę uzyskać pyszne czipsy. W sam raz do zimnego piwa czy lemoniady.
3/ Deser – koktajl bananowo-orzeszkowy
Jeśli masz dość mrożonej kawy i owocowych szejków, ale wciąż masz ochotę na deser – zrób ten koktajl. Ma więcej kalorii niż standardowy miks owocowy, więc nasyci Cię jak porządne danie, ale schłodzi jak smoothie.
Potrzebne: na bazę – banan, mleko, orzeszki ziemne solone, cukier, sól. Urozmaicenie: kakao, pistacje, Snickers <3
Wykonanie: Na jedną porcję zblenduj jednego banana z dwoma garściami orzeszków ziemnych. Dodaj mleko do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Doprawić solą i cukrem. Podawać schłodzone, może być z kostkami lodu
Wariacje: Jeśli banan jest wystarczająco dojrzały, nie musisz dodawać cukru. Jeżeli nie masz blendera, ale mikser owszem, możesz spróbować zmiksować dojrzałego banana i masło orzechowe. Gdy czuję się królewsko, orzeszki ziemne zamieniam na pistacje i Snickersa. Zawsze fajnie jest dodać trochę kakao (tego gorzkiego), niedobór magnezu sam się nie zrównoważy.
Korzystaj do woli i ciesz się, że udało Ci się przetrwać najbardziej upalny czas stulecia.