Czy pomyśleliście kiedyś o jakimś zadaniu, jakiejś czynności, która mogłaby być Waszą pracą, ale to marzenie wydawało się na tyle odległe, że ta myśl szybciej uciekła z Waszej głowy niż się w niej pojawiła? Może za dzieciaka chcieliście być księżniczką albo astronautą, ale parę lat później – gdy już byliście dojrzałymi realistami – porzuciliście pomysł?
Wczoraj przeczytałam o tym, że Elon zatrudnił Jose Fernandeza – pana, który projektował kostiumy filmowe Supermana, Iron Mana, Batmana i wszystkich innych bohaterskich “manów”. Zgadnijcie, jakie zadanie mu powierzył. Fernandez projektuje kombinezony kosmiczne, które polecą w prawdziwą misję! Oprócz bycia praktycznymi, będą też niesamowicie ładne. Tak ładne, żeby każdy w kombinezonie wyglądał dziesięć razy lepiej niż w zwykłym ubraniu.
Pierwsza myśl – hej, to jest genialne, właśnie zapewnili sobie świetny PR! Druga myśl już nie była taka piękna – to samo muszą czuć fanki Justina Biebera, gdy dowiadują się, że ma nową dziewczynę:
A jednak – nagle okazuje się, że moje wymarzone zajęcie istnieje naprawdę. I że ktoś je wykonuje. Czyli jest cień szansy, że kiedyś też będę je wykonywać!
Wygląda na to, że nic nie jest tak bardzo nierealne, jak nam się wydaje. Depczmy trochę w tym dziwnym, wymarzonym kierunku, nawet jeśli droga jest niewyraźna i przysłonięta skałami. A co! Macie jakieś zajęcie (niekoniecznie od razu zawód na kolejne trzydzieści lat) którego bardzo chcielibyście spróbować? Z przyjemnością poczytam o Waszych odjazdowych pomysłach – nawet o tych, o których nie mówiliście jeszcze nikomu ;)
/ Zostańmy w kontakcie! Zapraszam na facebooka, bloglovin, instagram i snapa @joulenka /