dziewczyna wloczykija 1

Co mówicie, gdy ktoś prosi o określenie Waszego stylu w kilku słowach? Dla mnie to zawsze było pytanie, na które odpowiedź zaczynała się od “aaaa, yyy, no wiesz…”.

Wiem, co lubię, a czego nie, ale trudno mi określić to na zawołanie. Nie ma od kogo zgapiać, bo nie jestem w pełni minimal, a french chic ze mnie tak samo jak z kozy modelka Victoria’s Secret. Brzmi znajomo?

Mam wrażenie, że im bardziej staramy się być na bieżąco z nowinkami – że w danym sezonie modny jest marmur, miedź i gołe ramiona – tym bardziej zapominamy o sobie i o tym, co lubimy od zawsze. Co robiłeś, gdy byłeś dzieckiem? Jak spędzałeś popołudnia po szkole? Kiedy czujesz się najbardziej sobą? Dlaczego nosisz to, co nosiz?

Trochę to nieintuicyjne, ale odpowiedzi łatwiej znaleźć podróżując w przeszłość, niż zaglądając do swojej szafy.
 


 

Podróż wstecz

 
Od kiedy pamiętam, uwielbiałam spacery po lesie. To właśnie tam zabierałam psa po szkole. (Tylko nie mówcie mojej mamie, ona zawsze tego zabraniała!) Szłam w swoje miejsce nad rzekę i denerwowałam się, gdy ktoś obcy wchodził na “mój teren”. Byłam typowym dzieckiem samotnikiem, które lubiło spędzać czas z psem i własnymi myślami.

Zdarza mi się dostawać komplementy dotyczące urody, chociaż bardziej doceniam te dotyczące urody mózgu. Z aparycyjnych dobrze pamiętam jeden – “wyglądasz jak skandynawska modelka”. Bardzo miłe, słyszałam to nawet parę razy, ale ulatywało z głowy zaraz po podziękowaniu. Nie łączyłam tego ze swoim stylem.

Las i przyroda miały ważny wpływ na kształtowanie się mojego poczucia estetyki i charakteru. Do tej pory uciekam na spacer, żeby pomyśleć. Unikam tłumów. Z czasem nauczyłam się doceniać piękno miast jako pracy ludzkich rąk, ale to natura od zawsze wzbudzała mój niewymuszony zachwyt.

Mam znajomą, która kupuje ciuchy bez żadnych zasad, zupełnie intuicyjnie, za jedyne tłumaczenie uznając “bo to mnie wyraża”. Pamiętam, że kiedyś wyrażał mnie letni, zgniłozielony płaszcz, do którego ubierałam kraciastą koszulę i ulubione brązowe trampki, by pójść na spacer. Pamiętam, że idąc sprężystym krokiem czułam się jak władca dzielni, jakbym miała dostęp do tajemnego źródła wiedzy. Byłam wtedy sobą w najczystszej postaci.

Z czasem krata zamieniła się w pasy, zieleń na szarość. Co przyniesie przyszłość? Kto wie. Czy da się tu znaleźć jakiekolwiek schematy?

dziewczyna wloczykija 2

To mogło być gdzieś w Finlandii, kiedy uświadomiłam sobie, czym jest styl. Pewnie to nie sprawdzi się u wszystkich, ale dla mnie styl to nie to, co nam się podoba, tylko to, co myślimy i czujemy. A ja lubię czuć wygodę, ciepło i lekką dzikość. Mijają lata i gust nieco się zmienia, ale w środku jestem przecież bardzo podobna do mnie sprzed dziesięciu lat. Czasem tylko skutecznie to zagłuszam.

 

W głębi duszy ciągle jestem tą z lasu. Dziewczyną Włóczykija.

 

Nie dla mnie bycie french chic – nawet gdy się wystroję, zapominam o włosach. A gdy już sobie przypomnę, czuję się za bardzo “zrobiona”, jak nie ja. Nie dla mnie obcasy, dekolt do pępka, kolczyki i tatuaże. Prasowanie to też zbytek dobra na co dzień. Nawet wtedy, gdy postanowię być nieco nonszalancka – zapnę ostatni guzik koszuli, gdy tylko poczuję chłód. Przy dużych mrozach zamienię kapelusz na zakopiańską czapę i będę mieć gdzieś fakt, że zupełnie nie pasuje do mojego outfitu. Torby dawno zamieniłam na plecaki, dla zdrowia. Kieruję się wygodą bardziej niż wyglądem.
 


 

Jeśli tak jak ja jeszcze niedawno masz dziwny problem z opisaniem swojego stylu, popatrz wstecz. Wycisz się na chwilę tak, by usłyszeć to wszystko, co zwykle zagłuszamy głośnymi rozmowami i internetem. Weź dzień wolnego i zrób to, co bardzo lubisz. Nie próbuj spisywać rzeczy, które najczęściej występują w Twojej szafie, bo za dziesięć lat znajdziesz tam coś zupełnie innego. Zorganizuj za to chwilę na refleksję – tak, tą samą paskudnie romantyczną refleksję, z której śmieją się całe internety. Nie ukrywajmy, ta cała wyświechtana refleksja jest czasami niesamowicie pomocna.

 

I jak, kim jesteś?

 

No cześć, Możliwe, że nie znamy się od tej strony. Ja jestem dziewczyną Włóczykija. A Ty?

 

/ Facebook, Bloglovin, Instagram, snapchat @joulenka /