płaszcz idealny, płaszcz na wiosnę, cechy, szycie, blog o szyciu, Szyciowy Blog Roku

Jeśli przebywalibyście ze mną trochę czasu, zauważylibyście dziwną przypadłość – jestem do bólu ciepłolubna, ale unikam mocnego słońca. Nie wyobrażam sobie wiosny bez lekkiej kurtki lub płaszcza, który osłoniłby mnie przed kaprysami pogody. Od jakiegoś czasu szukam wiosennego płaszcza idealnego. Postanowiłam pójść krok dalej w swoich krawieckich poczynaniach i zacząć szyć tak zwaną odzież ciężką (czyli wierzchnią). Dziś prezentuję Wam pierwszy uszyty przeze mnie płaszcz ;)

 

Zacznijmy od małych założeń – listy, którą fajnie ułożyć sobie w głowie przed szyciem lub wyjściem na zakupy. Wiadomo, to bardzo subiektywna sprawa. Piszcie, jeśli z czymś się nie zgadzacie albo pominęłam kluczowe sprawy.

 

Idealny płaszcz wiosenny powinien:

 

    • Chronić przed  lekkim deszczem, wiatrem, słońcem… W razie gdyby kapryśne słonko postanowiło ukazać swe krasne lico, a zaraz potem schować się i dmuchnąć chłodem.

 

    • Być lekki i zajmować mało miejsca. Pogoda zmienia się z godziny na godzinę. Płaszcz powinien mieścić się w torebce lub w plecaku. Nigdy nie wiadomo, kiedy okaże się potrzebny.

 

    • Być delikatnie luźny, żeby dało się go nosić z lekkim swetrem pod spodem.

 

    • Nie gnieść się. Odpadają naturalne materiały bez domieszek, tak jak bawełna albo – o zgrozo – len. Serio, czasem warto przeprosić się z domieszka poliestru. Ten materiał został wymyślony po to, żeby ułatwiać nam życie. Mój płaszcz szyłam z bawegi – to materiał, w którym włókna są mocno skręcone, dzięki czemu tkanina ma wracać do pierwotnego kształtu.

 

    • Osłaniać szyję. Stójka i kołnierz to bardzo praktyczne rzeczy, gdy zapomnieliśmy z domu szyjoosłaniaczy (np. apaszki, chustki i szaliki).

 

    • Mieć duże kieszenie i dobrze się układać. Jak każdy płaszcz i prawie każdy ciuch w ogóle. Mam nadzieję, że to jest dla wszystkich tak oczywiste, że nawet nie musiałam o tym wspominać ;)

płaszcz idealny, płaszcz na wiosnę, cechy, szycie, blog o szyciu, Szyciowy Blog Roku Czy udało mi się uszyć idealny wiosenny płaszcz? Oczywiście, że nie. Sama nie wiem, co jest słabsze – wykończenie czy dopasowanie do sylwetki (wykrój z Burdy). Rękawy układają się bardzo źle, w skali od 0 do 10 dostają minus tysiąc, chociaż robiłam co mogłam, żeby ostatecznie jakoś wyglądały. Płaszcz ratuje kołnierz (sama konstruowałam, nie było go w wykroju) i karmelowa lamówka od wewnątrz.

Co do detali technicznych – bawega to faktycznie fajny materiał, mało się gniecie i trudno brudzi. Przeszkadza mi jednak sztuczność w dotyku – to 100% poliester. Fajnie by było dodać parędziesiąt procent bawełny i utkać materiał ze skręconego włókna, tak żeby dalej posiadał magiczną zdolność trzymania kształtu. Łatwo mówić, trudno kupić ;) Koniecznie dajcie znać, jeśli macie własne typy lekkich płaszczowych materiałów!

szary płaszczTeczkę możecie uszyć sami – instrukcja szycia teczki

 

Teraz mały backstage.

Uparłam się, żeby zdjęcia do tego posta zrobić na tle fioletowego bzu. Szukamy więc ładnego drzewka w dostępnym miejscu, ale wszystkie są albo za płotami, albo w niezbyt fotogenicznej okolicy. Krążymy po mieście już kilkanaście minut, czas nas goni, bo za pół godziny mamy mieć ważne spotkanie. Oboje jesteśmy już lekko zdenerwowani szukaniem. I w tym momencie Szymon mówi:

 

— Wiesz co, może dasz spokój z tym bzem, pojedziemy do Castoramy i zrobię Ci zdjęcia ze storczykiem?

 

;)

#najlepszy #fotograf #świata